Mięguszowiecka Przełęcz pod Chłopkiem – opis szlaku i wskazówki

5
(28)

Szlak jest iście widokowy, wymagający kondycyjnie, z elementami dużych ekspozycji oraz sztucznych ubezpieczeń.
O szlaku na Mięguszowiecką Przełęcz pod Chłopkiem krążą różne opinie. Dla jednych szlak jest trudny, a ekspozycje i przejścia skalnymi rynnami przyprawiają o zawrót głowy. Dla innych szlak jest niezmiernie ciekawy, a duże ekspozycje nie zmiękczają nóg, a wręcz ekscytują.

Mięguszowiecka Przełęcz pod Chłopkiem naszym zdaniem

My przychylamy się do tej drugiej opinii. Szlak był dla nas bardzo interesujący i nie czuliśmy się na nim niepewnie. Jednakże jeśli stawiacie swoje pierwsze kroki w Tatrach, to zdecydowanie odradzamy ten szlak na początek. Nigdy nie wiadomo jak zareagujemy na wysokość, ekspozycję czy elementy wspinaczki bez ubezpieczeń. Jeśli jednak zastanawiacie się czy pójść „na Chłopka”, a byliście już na Kościelcu lub na Świnicy od Świnickiej Przełęczy, to naszym zdaniem nic nie stoi na przeszkodzie 🙂 Nie będziemy pisać, że szlak jest łatwy, prosty i można iść bez obaw. Ekspozycja jednak tam jest, tak jak i przejścia po skalnych kominach + elementy wspinaczki. Są też dwa krótkie ciągi łańcuchów, metalowe klamry i wejście po nich prawie pionowym kominem skalnym.

Palenica Białczańska – Morskie Oko

Wędrówkę rozpoczynamy wczesnym rankiem. O godzinie 5:45 ruszamy z parkingu w Palenicy Białczańskiej. Maszerujemy szybkim tempem asfaltówką w stronę Morskiego Oka. Marsz zajmuje nam 1,5 godziny. Poranek nad Morskim Okiem należy do bardzo przyjemnych – jest pusto, cicho i zwyczajnie błogo. Można na spokojnie podziwiać piękne widoki. Przy schronisku jemy śniadanie, a następnie kierujemy się ku największemu stawowi Tatr i skręcamy w lewo, zgodnie z czerwonym szlakiem.

Morskie Oko – Czarny Staw pod Rysami

Obchodzimy Morskie Oko od wschodniej strony i po kilkunastu minutach docieramy do Wielkiego Piargu. Tu skręcamy zgodnie ze szlakowskazem w lewo i rozpoczynamy podejście nad Czarny Staw pod Rysami. Trasa chociaż krótka, bo wejście zajmuje nam 20 minut, to zdecydowanie sprawi, że tętno przyspiesza. Szlak pnie się mocno pod górę, a my co krok pokonujemy skalne stopnie. Po drodze, po naszej lewej stronie miniemy Czarnostawiańską Siklawę, której wody biorą swój początek w Czarnym Stawie pod Rysami. Za naszymi plecami coraz okazalej widać Morskie Oko. Natomiast moment, w którym ujrzycie krzyż, oznacza, że już prawie jesteście nad stawem. Tu ilość ludzi zdecydowanie wzrasta, bowiem dalsza część czerwonego szlaku prowadzi na Rysy.

Czarny Staw pod Rysami – Kocioł Mięguszowiecki

Znad Czarnego Stawu pod Rysami (1580m n.p.m.) kierujemy się na prawo, w kierunku Mięguszowieckiej Przełęczy pod Chłopkiem. Szlak oznaczony jest kolorem zielonym, a znaki informują nas, że do celu mamy 2 godziny 10 minut wędrówki.
Trasa już od początku znacznie pnie się pod górę. Maszerujemy najpierw wąską ścieżką, która biegnie pomiędzy gęstymi krzewami kosówki. Brak tu trudności technicznych jednak niektóre skały są dość mocno wygładzone i w kilku miejscach warto podeprzeć się rękoma aby spokojnie wejść na skałę. Po 30 minutach wędrówki docieramy do pierwszej skalnej ścianki/skalnego żlebu. Tuż obok żlebu spływa wodospad, który w upalny dzień przynosi cudowne ukojenie! Miejsce to będzie wymagało od nas większego zaangażowania kończyn niż dotychczasowa trasa 🙂

Po pokonaniu żlebu wchodzimy na dno Kotła Mięguszowieckiego, który zwany jest potocznie „Bandziochem„. Kocioł wcina się pomiędzy górujące nad nim Mięguszowieckie szczyty. Uwagę zwraca mocno surowy klimat tego miejsca. Brak tu bujnej roślinności, a krajobraz zdominowany jest przez skały. Dużą ciekawostką w tym miejscu jest spory płat wiecznego śniegu, który zlokalizowany jest pod ścianą Mięguszowieckich Szczytów. Płat ten zwany jest „szczątkowym lodowczykiem” lub „śnieżnikiem”. Zasilany jest głównie przez lawiny, a wiek najstarszych warstw lodu szacowany jest na 100-150 lat.

Kocioł Mięguszowiecki – Kazalnica

Maszerujemy dnem Bandziocha, a następnie skręcamy zgodnie ze znakami w lewo i powoli zmierzamy ku najsłynniejszemu miejscu na trasie. Zanim jednak tam dotrzemy, to czeka nas wejście po skalnych – bardzo wygodnie ułożonych pod kątem około 90 stopni płytach. Wejście ma charakter wspinaczki i przy jego pokonaniu niezbędne, moim zdaniem, będzie użycie wszystkich kończyn. W tym miejscu warto założyć rękawiczki, bo dość często będziemy asekurować się rękoma. Pierwsza ścianka nie przysparza problemów. Idzie się bardzo wygodnie i przyznaję szczerze, że jest to o wiele ciekawszy i wygodniejszy wariant podchodzenia pod górę niż dotychczas pokonana trasa 🙂 Szerokie płyty po chwili zwężają się, a my wchodzimy do skalnego kominka. Warto tu na chwilę się zatrzymać i zerknąć za siebie, bowiem za plecami roztacza się piękny widok na Morskie Oko.

Przełęcz pod Chłopkiem – łańcuchy

Po wyjściu z kominka skalnego docieramy do bardzo wąskiej półki skalnej. To właśnie jest najsłynniejszy fragment szlaku 🙂 Ekspozycja jest tu bardzo duża, półka skalna dość wąska, ale ubezpieczona klamrą oraz łańcuchami. Łańcuchy zamontowane zostały w 2018 roku. Wcześniej odcinek ten z całą pewnością wywoływał większe emocje – wiadomo, wąsko, stromo i bez ubezpieczeń. Niestety pochłonął także ofiary śmiertelne. Także dobrze, że łańcuchy zostały zamontowane. Jeśli ktoś nie chce, niech nie używa, ale dla wielu osób będą z całą pewnością pomocne. Po przejściu wąskiej półki skalnej znów czeka nas wspinaczka po mocno eksponowanej ścianie. Zamontowana jest w tym miejscu jedna metalowa klamra. Tu moim zdaniem łańcuchy są bardzo pomocne, bo przy moim wzroście 164 cm musiałabym się nieźle nagimnastykować aby pójść dalej 🙂

Przełęcz pod Chłopkiem – klamry

Przechodzimy kilka kolejnych kroków i docieramy do następnego, wywołującego spore emocje fragmentu szlaku. Mowa o metalowych klamrach, które umieszczone są w prawie pionowym skalnym kominie. Dla mnie oraz dla Grześka ten fragment nie był jakkolwiek trudny czy skomplikowany, ale rozumiem doskonale, że nie każdy musi cieszyć się na widok klamer. Klamry są rozmieszczone dość wygodnie i przejście po nich nie było problematyczne. Tu zaznaczę, że w drodze powrotnej mijaliśmy idących do góry turystów, którzy na klamrach mocno się „przyblokowali”. Także jak zawsze polecam przejść na spokojnie, pomyśleć jak ugryźć dany fragment szlaku i nie denerwować się, że zrobi się zator. Bezpieczeństwo ponad wszystko!

Po wyjściu ze skalnego komina kierujemy się w lewo, i wędrujemy po mocno wygładzonych przez lodowiec skałach. O ile w sprzyjających warunkach atmosferycznych przejście nie stanowi problemu, o tyle podczas opadów deszczu może być problematyczne. Wędrujemy jeszcze kawałek i docieramy do ostatniej skalnej ścianki, która dzieli nas od szczytu Kazalnicy. Jej pokonanie nie przysparza problemów i po chwili stajemy na szczycie Kazalnicy Mięguszowieckiej (2159 m n.p.m.). Widoki stąd są fenomenalne. Pod stopami mamy Czarny Staw pod Rysami, nad którego brzeg Kazalnica opada pionowo, 500 metrową ścianą. Po lewej widzimy Morskie Oko. Po prawej stronie górują Rysy i Wysoka, a za plecami Mięguszowieckie Szczyty.

Kazalnica – Mięguszowiecka Przełęcz pod Chłopkiem

Z Kazalnicy kierujemy się granią ku Mięguszowieckiemu Czarnemu Szczytowi. Maszerować będziemy wzdłuż jego północnej ściany. Szlak z początku jest mało urozmaicony, za to widoki są przepiękne. Krok za krokiem nabieramy wysokości, aż po kilku minutach wędrowania docieramy do wąskiego, skalnego żlebu. Żleb ten zwany jest „galeryjką”, i jest mocno eksponowany. Momentami wspinaczkę żlebem utrudniać mogą luźne skały, które go wypełniają. Jednakże dla osób obytych z tego typu podejściami, fragment ten nie powinien stanowić dużego problemu. Warto jednak zwracać uwagę na to, gdzie stawiamy stopy, bo osuwające się spod nóg odłamki skalne są dość irytujące 🙂 Skalne wąskie kominki są pooddzielane od siebie szerszymi przejściami. Najbardziej skomplikowany jest ostatni z nich. Tu trzeba postawić stopy pod odpowiednim kątem i asekurować się rękoma. Wysiłek wynagrodzi fakt, że gdy wejdziemy już nad komin, to tylko kilka kroków dzieli nas od dotarcia do celu naszej wędrówki.

Skalne kominki na podejściu na Mięguszowiecką Przełęcz pod Chłopkiem

Tak oto prezentują się skalne kominki, które należy pokonać na ostatniej prostej na Przełęcz pod Chłopkiem. Ostatnie zdjęcie przedstawia zdecydowanie najbardziej wredną skalną ściankę. Tam musiałam się nieznacznie nagimnastykować 🙂

Mięguszowiecka Przełęcz pod Chłopkiem

Mięguszowiecka Przełęcz pod Chłopkiem leży na wysokości 2307 m n.p.m. Jest najwyżej położoną polską przełęczą, na którą prowadzi znakowany szlak turystyczny. Nazwa przełęczy pochodzi od skalnej turni znajdującej się tuż nad przełęczą. Z daleka turnia ta przypomina swoim kształtem chłopka 🙂 Panoramy z przełęczy są przepiękne. Od północnej strony widać kocioł Morskiego Oka, od południowej strony cudownie prezentuje się największy w Tatrach Słowackich staw – Wielki Staw Hińczowy. Na przełęczy można się wygodnie rozsiąść i chłonąć widoki tak długo, jak nam tylko pogoda pozwoli 🙂

Droga powrotna

Z Mięguszowieckiej Przełęczy pod Chłopkiem wracamy dokładnie tą samą trasą. Obecnie z Chłopka nie prowadzi w dół żadna inna oficjalna trasa. Niegdyś można było zejść na stronę słowacką, ale obecnie szlak jest zamknięty, a jego stan techniczny pozostawia wiele do życzenia. Dodam tylko, że schodzenie nim jest niezgodne z przepisami TANAP.

Mapa trasy

Informacje praktyczne

Trudność trasy w naszej ocenie: ekspozycje, wymagająca kondycyjnie.
  • Wędrówkę z całą pewnością warto rozpocząć wcześnie rano. Proponujemy wyruszyć z Palenicy Białczańskiej najpóźniej o godzinie 6. Dzięki temu unikniecie tłoku na szlaku nad Morskie Oko.
  • Do Palenicy Białczańskiej dojechać można z Zakopanego busem. Koszto to 12 PLN za osobę w jedną stronę. Można także przyjechać samochodem. Cena za parking wynosi 35 zł za dobę. Polecamy wcześniej zarezerwować i opłacić miejsce parkingowe przez internet. TU znajdziecie szczegóły. Bez wcześniejszej rezerwacji cena wynosi 50 PLN.
  • Bilet wstępu do TPN to koszt 7 PLN za bilet normalny, 3.5 PLN za bilet ulgowy. Aby uniknąć kolejek przy kasach polecam zakupić bilet on-line lub przez aplikację SkyCash.
  • Na trasie Palenica Białczańska – Morskie Oko znajdują się toalety TOI-TOI. Przed toaletami są dozowniki z płynem do dezynfekcji rąk.
  • W schronisku PTTK nad Morskim Okiem toaleta jest płatna 3 PLN od osoby.
  • Trasa na Chłopka jest długa i wymagająca kondycyjnie. Zapas wody + przekąski i kanapki będą niezbędne 🙂
  • Suma podejść na szlaku wynosi ponad 1700 metrów.
  • Trasa dedykowana jest na prawie 11 godzin wędrówki, jednakże w rzeczywistości zajmuje mniej czasu. Nasz czas przejścia wraz z przerwami wyniósł 8 godzin 19 minut.
  • Zdecydowanie należy ubrać odpowiednie w teren buty z przyczepną podeszwą.
  • Na fragmentach gdzie należy używać rąk, z całą pewnością przydadzą się rękawiczki.
  • Latem zaopatrzcie się w krem z filtrem – słońce nie zna litości 🙂
  • Szlak chociaż piękny, to nie jest zatłoczony. Od Czarnego Stawu pod Rysami robi się zdecydowanie luźniej. Wszyscy zmierzają na Rysy. Dlatego też Chłopek jest świetnym pomysłem na spokojną wędrówkę.
Szukasz noclegu pod Tatrami?
Miło nam będzie jeśli zarezerwujesz swój nocleg poprzez naszą stronę. Dzięki temu zyskamy kilka groszy na prowadzenie i udoskonalanie naszego bloga 🙂 
Dziękujemy i mamy nadzieję, że nasze treści są pomocne przy planowaniu Twoich wędrówek! 🙂 
Udanego pobytu i pięknych wspomnień!
Booking.com

Jak oceniasz przydatność tego wpisu?

Kliknij gwiazdki, aby ocenić ten wpis.

Średnia ocena 5 / 5. Liczba głosów: 28

Jak dotąd brak głosów! Oceń ten post jako pierwszy.

2 komentarze

  1. super robota fajnie zrobiony materiał . ten szlak to mój numer jeden po polskiej stronie . Kto nie boi się ekspozycji i lubi lekką wspinaczkę to gorąco polecam , wszedłem i zszedłem bez dotykania żelaza

    1. Dzięki! Szlak jest super – widoki prima sort, a szczególnie grań Kazalnicy Mięguszowieckiej wygląda wspaniale 🙂 My z pewnością jeszcze wrócimy! Pozdrawiamy serdecznie 🙂

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Akceptuję zasady Polityki prywatności