Trasa podczas której wejdziemy na Małołączniak i Kopę Kondracką. Piękna widokowo, z niewielkimi utrudnieniami w postaci łańcuchów w Kobylarzowym Żlebie. Ze szczytów rozciągają się wspaniałe panoramy. Świetna alternatywa dla innych bardziej zatłoczonych tras na Czerwone Wierchy.

Gronik – Przysłop Miętusi
Ruszamy niebiesko żółtym szlakiem z Gronika w kierunku Wielkiej Polany Małołąckiej. Początkowo bardzo łagodna i niewymagająca ścieżka prowadzi przez las. Po 20 minutach marszu docieramy do skrzyżowania szlaków. W lewo prowadzi szlak do Wielkiej Polany Małołąckiej. My jednak idziemy prosto na Przysłop Miętusi. Ponownie wkraczamy do lasu i wygodną ścieżką powoli pniemy się w górę nabierając wysokości. Po niespełna 20 minutach stajemy na przełęczy Przysłop Miętusi.
Są tu drewniane stoły i ławki w związku z tym można usiąść i odpocząć przed kolejnym etapem wędrówki, jednocześnie podziwiając piękne widoki.
Start z Gronika Przed nami Przysłop Miętusi
Przysłop Miętusi – Kobylarzowy Żleb
Z Przysłopu Miętusiego ruszamy niebieskim szlakiem w stronę Małołączniaka. Pierwsze 20 minut trasy to marsz po płaskim terenie przez las. Kolejno trasa lekko zaczyna piąć się w górę, aż staje się bardziej stroma, a my coraz szybciej nabieramy wysokości wędrując po kamiennych stopniach. Wychodzimy z lasu, wkraczamy w pasmo kosówki, a naszym oczom ukazuje się Wielka Świstówka wraz z Dolinami Litworową i Mułową. Już odsłoniętym terenem docieramy do Kobylarza. Ponieważ czeka nas kolejne strome podejście robimy tu krótką przerwę na posiłek, a następnie wkraczamy w Kobylarzowy Żleb.
Kobylarz – widoczne rumowisko i Kobylarzowy Żleb
Kobylarzowy Żleb – Czerwony Grzbiet – Małołączniak
Trasa staje się jeszcze bardziej stroma. Maszerujemy pod górę po wygodnych kamiennych stopniach ułożonych wśród rumowiska skalnego. Ponieważ podążamy dnem żlebu po naszej prawej i lewej stronie znajdują się wysokie i strome ściany. Technicznie nie ma tu nic trudnego, natomiast tętno z pewnością przyspieszy. 10-15 minut później docieramy do skalnej płyty, która ubezpieczona jest łańcuchami. Są to jedyne sztuczne ułatwienia na naszej trasie. Łańcuchy znacznie ułatwiają przejście tego odcinka i wspięcie się po płycie (przynajmniej w moim odczuciu 😉 ). Ze względu na to, że ten fragment szlaku jest dość „wyślizgany”, a niektóre skały „wypolerowane” polecam pokonywać go spokojnie i bez pośpiechu. Fragment sam w sobie nie jest trudny, aczkolwiek należy zachować ostrożność.
Kobylarzowy Żleb Kobylarzowy Żleb Łańcuchy w Kobylarzowym Żlebie Widok z góry na Kobylarzowy Żleb
Po pokonaniu Kobylarzowego Żlebu maszerujemy dalej wciąż dość stromym terenem. Do Czerwonego Grzbietu docieramy po kilkunastu minutach marszu. Przed nami widać teraz rozległą panoramę Zakopanego i Podhala. Zza grzbietu wyłania się powoli szczyt Giewontu. Nasz szlak skręca łagodnie w prawo, a my w przeciwieństwie do pokonanego już kamienistego odcinka szlaku, wędrujemy pod górę trawiastym zboczem. Na szczyt Małołączniaka docieramy po niecałej godzinie od momentu pokonania łańcuchów w Kobylarzowym Żlebie.
Podejście na Czerwony Grzbiet Podejście na Czerwony Grzbiet Widoczny szczyt Giewontu Przed nami Małołączniak
Widok na Czerwony Grzbiet Widok na Giewont
Małołączniak 2096 m n.p.m.
Małołączniak ma wysokość 2096 m n.p.m. i rozciąga się z niego przepiękny widok na polską i słowacką stronę Tatr Wysokich. Widoki ze szczytu z całą pewnością wynagrodzą trudy dotychczasowej wędrówki. Przy dobrej przejrzystości powietrza i bezchmurnym niebie można bez problemu dostrzec Świnicę, Granaty, Kasprowy Wierch, Kozi Wierch, Lodowy Szczyt, Krywań, Gerlach. Pięknie z tej perspektywy wygląda także Giewont.
Chlebek Bananowy od Sezony Zejście z Małołączniaka w stronę Kopy Kondrackiej
W związku z tym, że pogoda nas rozpieszcza na szczycie Małołączniaka robimy sobie przerwę na odpoczynek, podziwianie widoków i posilenie się przed kolejnym etapem wędrówki. Z tego miejsca dziękuję przede wszystkim Monice z bloga Sezony za pyszny chlebek bananowy, który dodał nam sporo energii 😉
Małołączniak – Kopa Kondracka – Wyżnia Kondracka Przełęcz
Ze szczytu Małołączniaka schodzimy się w kierunku Kopy Kondrackiej. Na początku brodzimy w śniegu, który zalega na szlaku po wrześniowych opadach. Przejście tego fragmentu trasy wolnym tempem zajmuje około 30 minut. Po dotarciu na Kopę Kondracką podziwiamy przez chwilę widoki, a następnie kierujemy się w stronę Wyżniej Kondrackiej Przełęczy i Giewontu.


Idąc w dół niestety widzimy kolejny raz turystów, którzy za nic mają regulamin TPN oraz wyraźne prośby aby nie schodzić ze szlaków i nie zadeptywać przyrody.
Wyżnia Kondracka Przełęcz – Wielka Polana Małołącka -Gronik
Z Wyżniej Kondrackiej Przełęczy kierujemy się w dół żółtym szlakiem, który zaprowadzi nas do Wielkiej Polany Małołąckiej.
Początkowo szlak biegnie wśród pasma kosówki, rumowisk skalnych i żłobków krasowych. Maszerujemy 40 minut i wkraczamy do lasu, a po upływie kolejnych 10 minut docieramy do Wielkiej Polany Małołąckiej.
Następnie kierujemy się wciąż żółtym szlakiem w kierunku Gronika i zaparkowanego tam samochodu.
Wyżnia Kondracka Przełęcz Szlak żółty do WPM
Zejście po żłobkach krasowych Wkraczamy do lasu Wielka Polana Małołącka
Informacje praktyczne
- Trasa naszym zdaniem jest odpowiednia dla osób o dobrej kondycji fizycznej i nie bojących się sztucznych ułatwień na szlakach.
- Długość trasy to ok 14 km, aczkolwiek przewyższenie jest znaczne i z pewnością da się we znaki 😉
- Przejście całej trasy z przerwami zajęło nam około 6 godzin.
- W Groniku znajduje się parking samochodowy w cenie 25 zł za auto/dzień.
- Tańszy parking znajduje się tuż obok na prywatnej posesji. Cena 15 zł za auto/dzień.
- Wstęp do TPN kosztuje 5 zł za bilet normalny i 2.50 zł za bilet ulgowy
- Na proponowanej trasie nie ma żadnego schroniska. Warto zabrać zapas wody oraz prowiant.
- Jesienią na wędrówkę należy zabrać odpowiednio ciepłą odzież, rękawiczki, czapkę. Przydać się może chusta lub buff aby osłonić twarz przed wiatrem.