Wędrówka w Alpach Julijskich, podczas której wejdziemy od północnej strony ferratą Hanzova pot na szczyt Mala Mojstrovka. Zejdziemy natomiast szlakiem od strony południowej. Wędrówkę rozpoczynamy i kończymy na przełęczy Vršič.
Mala Mojstrovka i ferrata Hanzowa pot — naszym zdaniem
Ferrata Hanzova pot jest uważana za jedną z łatwiejszych dróg via ferrata w Alpach Julijskich. Jej trudność oceniana jest na B/C. Jednakże naszym zdaniem, bez wcześniejszego doświadczenia i obycia z tego typu aktywnością, ferrata ta może okazać się zbyt trudna jak na pierwszy raz. Hanzova pot charakteryzuje się bardzo dużą ekspozycją, wejściami po ubezpieczonych oraz nieubezpieczonych fragmentach szlaku, przejściami wąskimi kominkami i półkami skalnymi. Dla osób, które są obyte z ekspozycją i mają już doświadczenie w poruszaniu się na via ferracie, szlak będzie bardzo przyjemny. Warto jednak wziąć pod uwagę, że mocno eksponowane odcinki trasy mogą być problematyczne dla osób niedoświadczonych oraz nieobytych z ekspozycją.
Informacje praktyczne
- Na wędrówkę koniecznie zabierz podstawowy sprzęt na via ferraty: kask, lonżę, uprząż, rękawiczki ochronne, a także buty z przyczepną podeszwą.
- Hanzova pot, chociaż oceniana jako łatwa, to zdecydowanie wymaga już jakiegoś doświadczenia na tego typu trasach.
- Trasa ferraty przebiega w cieniu, po północnej stronie szczytu Mala Mojstrovka. Tym samym jest dobrym pomysłem na aktywne spędzenie upalnego dnia.
- Trudność ferraty oceniania jest na B/C. Ferrata wznosi się pionowo na 300 metrów.
- Na trasie nie ma żadnego schroniska oraz źródła wody.
- Samochód zaparkować można w jednej z zatoczek, które znajdują się przy drodze. Dostępny jest także parking, aczkolwiek nie wiemy, czy jest on płatny, czy nie. Raz opłaty były pobierane, innym razem nie. Orientacyjna cena za samochód osobowy to 5€ za dzień.
- Trasę przeszliśmy 16.09.2020. Z tego dnia pochodzą wszystkie zdjęcia oraz informacje.
- Aktualne informacje o szlaku, a także porady znajdziesz na TEJ stronie.
Nasze orientacyjne czasy przejścia poszczególnych odcinków trasy.
- Całkowity czas przejścia z przerwami na zdjęcia i posiłki: 5 godzin.
- Dotarcie do początku ferraty z przełęczy Vršič: około 50 minut.
- Przejście ferraty: około 1 godzina 30 minut.
- Dotarcie na szczyt Mala Mojstrovka od momentu zakończenia ferraty: 15 minut.
- Czas spędzony na szczycie: 35 minut.
- Zejście ze szczytu do przełęczy Vršič przez Grebenec: 1 godzina 30 minut.
Przełęcz Vršič — przełęcz Vratca
Wędrówkę rozpoczynamy na przełęczy Vršič. Tu w jednej z zatoczek przy drodze zostawiamy samochód i ruszamy na szlak. Warto zwrócić uwagę na znaki — chcąc wejść na szczyt ferratą Hanzova pot, należy z przełęczy Vršič kierować się na prawo!
Znaki na przełęczy informują nas, że na szczyt Mala Mojstrovka mamy 2 godziny i 30 minut. Już od samego początku nie ma miękkiej gry. Pierwsze 30 minut to dość intensywne podejście na przełęcz Vratca. Szlak prowadzi nas pasmem kosówki, początkowo po dość stabilnej ścieżce, która po kilku minutach zamienia się w mniej przyjazny, piarżysty teren. Bardzo szybko nabieramy wysokości, a grzejące słońce tylko dolewa oliwy do ognia. Po 20 minutach meldujemy się na przełęczy i szybko skręcamy w lewo, w kierunku ferraty Hanzova pot, która poprowadzona jest od północno — wschodniej strony. Tym samym znika prażące słońce, a nasza wędrówka wkracza w strefę cienia i staje się o wiele przyjemniejsza 🙂
Przełęcz Vratca — początek ferraty Hanzova pot
Trawersujemy północne zbocza Šitna glava i Mojstrovka, podążając za dobrze oznaczoną trasą. Szlak prowadzi nas spokojnie pod górę. Podobnie jak wcześniej — początkowo idziemy wygodną, stabilną ścieżką, która po chwili zamienia się w sypkie piarżysko. Po kilku minutach marszu, na ścianie widzimy wspinających się ludzi — początkowo myślimy, że to już „nasza” ferrata, jednakże jest to droga wspinaczkowa dla osób bardziej zaawansowanych. Prowadzi ona na szczyt Šitna glava. Po 20 minutach docieramy do początku via ferraty Hanzova pot. Myślę, że jeśli nie będziecie robić co chwilę zdjęć i analizować pobliskich szczytów górskich, to ten czas przejścia będzie krótszy 🙂
Ferrata Hanzova pot
Tabliczka, która przytwierdzona jest na początku trasy, informuje nas, że ferrata Hanzova pot powstała w 1928 roku. Drogę przez północną ścianę Małej Mojstrovki wytyczył Ivana Vertelj — Hanza z Kranjskiej Gory. Trasa powstała z inicjatywy Słoweńskiego Stowarzyszenia Alpinistycznego, które pozwoliło na je wytyczenie w okresie po I Wojnie Światowej. Ponieważ przełęcz Vršič należała wtedy do Włoch, a Włosi blokowali przejścia graniczne, wytyczenie tej drogi i wspinanie się nią zezwoliło na swobodniejsze przemieszczanie się.
Początek ferraty
Początkowo szlak posiada zabezpieczenia w postaci metalowych klinów. Wspinamy się po ścianie, wspierając na owych klinach. Po chwili docieramy do pierwszych stalowych lin. Wpinamy się w linę i rozpoczynamy przygodę z ferratą. Szlak prowadzi nas po mocno eksponowanym, ale dobrze ubezpieczonym terenie. Pokonujemy kolejne metry ściany, wspinając się po skalnych kominkach, wąskich półkach skalnych, grzędach lub krocząc tylko po skale. Skała bardzo dobrze klei się do naszych butów, dlatego też nie mamy problemu z pokonywaniem kolejnych odcinków ferraty. Trasa jest bardzo urozmaicona, przejścia są dość ciekawe, a widoki z każdym krokiem stają się coraz bardziej rozległe.
Są fragmenty szlaku, które ubezpieczone zostały tylko stalową liną. Są też takie, gdzie poza stalową liną można wspomóc się wyprofilowanymi metalowymi klamrami. Również przejścia przez wąskie kominki skalne dostarczają wielu emocji. Ręce mocno pracują, a my skupiamy się na stawianiu kolejnych kroków. Są także odcinki trasy, gdzie brak jest ubezpieczeń w postaci stalowej liny, a my wspieramy się tylko skałą bądź metalowymi klinami.
„Mocniejsze miejsca na trasie”
Mniej więcej po 30 minutach od rozpoczęcia wspinaczki, docieramy do miejsca, w którym pokonać musimy niewielki skalny kominek. Kominek nie jest zabezpieczony stalową liną, ma natomiast wspomaganie w postaci metalowych klinów. Pokonanie go nie nastręcza problemów, jednakże jest takim „mocniejszym” fragmentem trasy 🙂 Po wyjściu nad kominek znajdziemy się chwilowo na północno wschodniej stronie Malej Mojstrovki i podchodzić będziemy wzdłuż ubezpieczonej już stalową liną ściany, podczas gdy za stopnie służyć nam będą wyprofilowane metalowe kliny.
Przejścia bez asekuracji liną
Kolejno znów będziemy wchodzić po ubezpieczonych i nieubezpieczonych fragmentach trasy, a po 10 minutach dotrzemy do bardzo mocno eksponowanej i wąskiej półki skalnej. Jest to kolejny „mocniejszy” fragment ferraty. Bardzo ciekawy i przyjemny, będący zarazem świetnym urozmaiceniem trasy. Następnie będziemy przechodzić kominkiem skalnym, który jest mocno eksponowany i znajduje się na wschodniej ścianie. Po wyjściu z kominka szlak jest równie ciekawy, ponieważ przejść musimy po wąskiej skalnej grzędzie, która nie jest ubezpieczona w żaden sposób. Tu zdani jesteśmy wyłącznie na siebie, na własną równowagę i spokojne przejście blisko ściany 🙂 Kawałek za grzędą skalną, szlak staje się ponownie ubezpieczony, a my skręcamy mocno w lewo i wkraczamy do wysokiego żlebu.
Koniec via ferraty, wypłaszczenie i atak szczytowy
Przejście żlebem jest dość łatwe. Początkowo możemy wspomagać się stalową liną, a ponadto stopnie skalne są tu bardzo wygodne. Pokonujemy kolejne metry, wychodzimy ponad żleb i wkraczamy na szlak, który jest dość zawiły i miejscami piarżysty. Po 20 minutach od rozpoczęcia podejścia żlebem docieramy do wypłaszczenia. Tu chwilę cieszymy się widokami, a te są naprawdę wspaniałe! Po kilku minutach ruszamy dalej, a charakter szlaku nieznacznie się zmieni. Znikną obecne dotąd stalowe liny. Pojawią się metalowe klamry i kliny, które pomocne będą podczas wspinaczki w wąskich kominkach skalnych. Po 15 minutach od wyruszenia z wypłaszczenia, pokonania kominów skalnych i wspinaczki po skałach, stajemy na szczycie Mala Mojstrovka.
Mala Mojstrovka 2322 m n.p.m.
Szczyt Malej Mojstrovki jest dość rozległy i rozciągają się z niego fantastyczne widoki. Po północnej stronie widać pasmo górskie Karawanki, a także austriackie i włoskie góry. Na północnym zachodzie pięknie prezentuje się Mangart i Jalovec. Na południu widok rozciąga się na całą część słoweńskich Alp Julijskich. Widokowo Mala Mojstrovka dosłownie wymiata 🙂
Na szczycie stałymi bywalcami są piękne wieszczki — ptaki z rodziny krukowatych. Mają ciemne, błyszczące piórka, piękny żółty dziobek oraz czerwone nóżki. Bardzo wymuszają na turystach jedzenie, jednakże pamiętajcie, że to dzikie zwierzęta i nie należy ich dokarmiać 🙂
Jeśli kolekcjonujecie pieczątki ze szczytów górskich, to znajdują się one po południowej stronie, tuż obok metalowej skrzynki z księgą wejść.

Mala Mojstrovka – Grebenec – Vršič
Ze szczytu schodzimy w stronę przełęczy Vršič, szlakiem, który śnić się nam będzie po nocach. Powiem szczerze, że w kategorii uporczywych zejść po piarżyskach, szlak ten jest w naszym TOP 3. Już od początku ścieżka jest bardzo, bardzo krucha i sypka. Materiał skalny dosłownie wysuwa się spod nóg, a postawienie kolejnego kroku to czynność dość niepewna. Fragment ten jest, dosłownie mówiąc okropny. Całe szczęście po kilku minutach trasa prowadzi nas piękną granią, wzdłuż pofalowanej krawędzi południowych zboczy Malej Mojstrovki. Wędrówka po skalnych płytach jest w porównaniu do piarżystego fragmentu, jak stąpanie po czerwonym dywanie 🙂
Niestety po kolejnych kilkunastu minutach szlak znów skręca na piarżysko, aby chwilę później wyprowadzić nas na wschodnią część stoku. O ile do tej pory szlak nie wymagał asekuracji, to przed nami pojawia się ostatni na trasie ciąg zabezpieczeń. Zejście dość nas zaskakuje, ponieważ w stronę przełęczy kierować się będziemy mocno nachylonym żlebem. Całe szczęście, że na tym fragmencie trasy możemy wspomóc się stalową liną, bo skalne konfetti sypie się w każdą stronę. Z całą pewnością bez niej, byłoby bardzo trudno bezpiecznie zejść w dół żlebu.
Po wyjściu ze żlebu wkraczamy na piarżystą, momentami niestabilną ścieżkę. Kolejno ścieżka poprowadzi nas przez pasmo kosówki i las do przełęczy Vršič. Tym samym zatoczyliśmy pętlę i zakończyliśmy naszą wycieczkę.

Jarek
18 sierpnia 2021 at 6:25 PMSuper opis, wszystko się zgadza w 100%. A zejście ze szczytu po tym żwirku rzeczywiście było męczące. Dzięki 😀
Ola
24 sierpnia 2021 at 11:41 AMCieszę się, że opis się przydał 🙂 I zazdroszczę wędrówki, bo tęskno mi za tymi pięknymi widokami 🙂 Pozdrawiam serdecznie! 🙂