Słowenia to kraj, który bardzo hojnie został obdarzony przez Matkę Naturę. Są tu góry, jeziora, rzeki o niesamowitym niebieskim odcieniu i plaże, które ciągną się wzdłuż krótkiego, bo mającego zaledwie 44,4 km wybrzeża Adriatyku. Słowenia to idealny kraj dla miłośników natury i sportu. Zarówno amatorzy sportów wodnych, jak i wielbiciele górskich trekkingów będą czuli się jak w raju. Dodatkową atrakcją są via ferraty poprowadzone w malowniczych górskich terenach. Krótko mówiąc, Słowenia to idealny kraj na aktywny urlop. W tym wpisie przedstawię nasz plan zwiedzania Słowenii w maju 2018. Kraj wtedy tak bardzo nam się spodobał, że w sierpniu 2020 roku wróciliśmy do niego na 6 tygodni. Dlatego też wiele miejsc zostało dopisanych tu później. Myślę jednak, że jak najbardziej można wycieczkę uzupełnić o te atrakcje.
Dzień 1
Podróż na trasie Kraków — Czechy — Austria- Słowenia
Pierwszy raz do Słowenii pojechaliśmy całkiem spontanicznie. Był to weekend majowy 2018.
Z Krakowa wyjechaliśmy bez konkretnego planu, a po dotarciu do Słowenii na bieżąco podejmowaliśmy decyzje o tym, gdzie jechać i co zobaczyć.
Całą podróż z Krakowa przez Czechy i Austrię liczącą prawie 800 km, umilały nam sielskie krajobrazy i hektary pachnącego, majowego rzepaku.
Ponieważ decyzja o wyjeździe była spontaniczna, to nasz pierwszy nocleg zarezerwowaliśmy za pośrednictwem booking.com dopiero podczas postoju na stacji benzynowej w Austrii. Wiedzieliśmy wtedy, gdzie mniej więcej dotrzemy.
Pierwszym przystankiem już w Słowenii było miasteczko Maribor. Akurat trafiliśmy na piękny zachód słońca. Po krótkim spacerze w centrum miasta ruszyliśmy dalej w stronę naszego noclegu. Nocleg zarezerwowaliśmy w małej miejscowości Zrece, której gościnność przeszła nasze najśmielsze oczekiwania. Podczas gdy wzbijaliśmy się naszym autem coraz to wyżej, na coraz węższych i coraz bardziej krętych drogach, lokalna społeczność przywitała nas piwkiem. Ot tak po prostu. Zatrzymali nas na środku ulicy, pogadali i wręczyli lokalne piwko. Miło!
A sam nocleg — Apartment Rozmar okazał się być super wyborem i bardzo go polecamy.
W dodatku sprzed apartamentu roztaczały się piękne widoki, ale w Słowenii, te widoki to taki all inclusive w gratisie.
Wszystkie noclegi z których korzystaliśmy podczas majowej podróży w 2018 roku znajdziecie w tym wpisie.
Dzień 2
Dolina Logarska
Dzień zaczynamy od wypicia aromatycznej kawy w niesamowitym miejscu, jakim jest “Bar Igla” w miejscowości Luce. Ponieważ jest tu tak fajnie, naturalnie, ładnie i szumi strumyk, to gdyby się dało to byśmy i po pięć kaw wypili 🙂 Miejsce znaleźliśmy przypadkiem na naszej trasie prowadzącej w Alpy Kamnickie i bardzo je polecamy. Otoczenie jest przepiękne, a kawałek od baru można przejść przez wiszący mostek i podziwiać tam kolor rzeki Savinja.
Jest to jednak tylko krótki przystanek na naszej trasie, ponieważ w tym dniu planujemy krótki trekking w górach oraz przejazd niezwykle widokową drogą Solčavska panoramska cesta.
Widoki na całej trasie są bajeczne! Alpejski chill w pełnym wydaniu.
Uwaga — drogi są kręte z dziurami, przeszkodami, dość wąskie, ale warte zachodu, aby je pokonać.
Wodospad Rinka i trekking do Frischaufov dom na Okreslju
Po przejechaniu trasy kierujemy się w stronę Logarskiej Doliny i tam idziemy na szlak Frischaufov dom na Okreslju przez wodospad Rinka. Szlak należy do łatwych, nie ma tu trudności technicznych i z całą pewnością każdy, kto ma chęci i minimalną kondycję fizyczną pokona go bez problemu.
Solčavska panoramska cesta — widok na Dolinę Logarską z okolicy gospodarstwa Klemenšek Wodospad Rinka
Jezioro Plansarskie
Po powrocie z trekkingu kierujemy się w stronę kolejnego noclegu. Z tym noclegiem trzeba było kombinować, bo nic w przyzwoitej cenie w okolicy Doliny Logarskiej nie znaleźliśmy. Zupełnie przypadkowo na nasz drugi nocleg wybraliśmy miejscowość Zgornje Jezersko z pięknym Jeziorem Plansarskim. Jest to sztuczne jezioro, jednakże robi niesamowite wrażenie. Obok jeziora jest restauracja, w której można coś przekąsić i przy okazji napawać się pięknym widokiem.
Zgornje Jezersko i Češka koča
Zgornje Jezersko to mała, urocza miejscowość na północy kraju położona u podnóża Alp Kamnickich, zaledwie kilka kilometrów od Austrii. Jest sielsko, alpejsko, bardzo zielono i niesamowicie cicho. Z miejscowości tej można udać się na bardzo przyjemną wędrówkę do schroniska Češka koča . Trasa jest miejscami dość eksponowana, na szlaku są drewniane drabinki oraz liny do asekuracji. Szlak nie jest wybitnie trudny, bo chodzą tamtędy nawet małe dzieci. Jeśli jednak ktoś ma lęk wysokości i nie jest obyty z ekspozycją to lepiej odpuścić. Samo dotarcie do parkingu gdzie zaczyna się szlak, jest przepiękne widokowo. Także w dolinach można nacieszyć oczy widokiem na północne ściany Alp Kamnickich. Aby trafić na parking, wpiszcie w Mapy Google te współrzędne: 46.38786875951534, 14.537258554914416.
Poniższe zdjęcia obrazują szlak do schroniska. Są one jednak z 26 września 2020.
W tej samej okolicy jest także via ferrata Češka koča. Trudność A-E. Zdecydowanie dla osób zaawansowanych.
Dzień 3
Lublana
Opuszczamy Zgornje Jezersko i udajemy się do stolicy Słowenii, czyli Lublany. Uliczki nad rzeką przywodzą na myśl Wenecję. Swoje kroki można skierować do centrum miasta i wypić kawę w jednej z kawiarni ulokowanych nad rzeką. Warto zaglądnąć na malutką uliczkę Kluczników, ale przede wszystkim trzeba wejść lub wyjechać na wzgórze, gdzie znajduje się zamek. Widok, który rozciąga się ze wzgórza, jest naprawdę piękny. Cudownie widać, jak ładnie położone na tle Alp Kamnickich jest miasto.
Postojnska Jama
Kolejnym punktem na trasie, jest Postojnska Jama, czyli jedna z najpiękniejszych jaskiń krasowych, jakie widzieliśmy. Koszt wstępu w maju 2018 roku to 25,80€. Jednak jeśli macie do wyboru jedną z jaskiń krasowych w Słowenii to warto. Czas trwania wycieczki po jaskini to 1,5 godziny. Można ją zwiedzać z przewodnikiem w wybranym przez siebie języku. Nie ma jednak możliwości zwiedzania z polską wersją językową.
Pierwszy etap zwiedzania to jazda 2 kilometry kolejką, która jest sporą frajdą. Jadąc, ma się wrażenie, że zaraz wjedziemy w ścianę jaskini albo nie zmieścimy się w tunelu. Jednak bez obaw, wszystko jest tak świetnie zorganizowane, że to złudzenie tylko dodaje pozytywnych emocji. Po pokonaniu trasy kolejką rozpoczynamy zwiedzanie jaskini, które trwa około 50 minut. Przez ten czas podziwiać będziemy przepiękne formy krasowe, z których słynie jaskinia.
Małe smoki
Ciekawostką w jaskini są tamtejsze stworki zwane małymi smokami. W rzeczywistości są to malutkie białe jaszczurki, będące gatunkiem endemicznym. Aktualnie w jaskini jest ich 21-22 sztuki. Jaszczurki żyją do 100 lat i mają tak świetny metabolizm, że jak się najedzą, to kolejna uczta dla ich brzuszków wypada dopiero za 10 lat!
I co ważne, one nie lubią światła. Podobno bardzo nie lubią i im to szkodzi. Niestety ta informacja nie szkodzi niektórym turystom, aby świecić latarką po jaskini i akwarium, w którym żyją małe smoki. W akwarium zlokalizowanym w jaskini żyją (chyba) dwie sztuki (tyle zdołaliśmy dostrzec w ciemnościach). Po obejrzeniu jaszczurek mijamy jeszcze komnatę z pięknymi naciekami. Jeden z nich to wypisz wymaluj lód w rożku.
Predjamski Grad
Będąc w okolicy zajrzeć warto do nietypowego zamku Predjamski Grad. Zamek wbudowany jest w ściany jaskini i robi naprawdę duże wrażenie. Jest on jednocześnie największym na świecie zamkiem zbudowanym w skale. Legenda głosi, że mieszkał w nim Erazm — rozbójnik o dobrym sercu, który napadał na bogatych, a łupy rozdawał biednym. Zamek ze względu na swoje położenie był trudny do zdobycia. Erazm natomiast miał do niego osobne, ukryte wejście, dzięki któremu szybko mógł uciec po napadach. Niestety jeden z ludzi Erazma okazał się być zdrajcą i wystawił wrogowi, czyli gubernatorowi Triestu swojego pracodawcę. Wróg wycelował broń we wskazane przez zdrajcę okno i zabił Erazma. Miejsce śmierci było dość nietypowe, ponieważ okno znajdowało się w WC. Erazm poniósł więc śmierć, siedząc na klozecie.
Kulinarne polecenie: jeśli zgłodniejecie, to polecamy bardzo pizzę w maleńkiej knajpce Roma Postojna. Adres: Cankarjeva ulica 6,6230 Postojna. Jadąc kawałek na wschód, zobaczyć można bardzo ładny Park Krajobrazowy Rakov Škocjan.
Dzień 4
Chorwacja
Ten punkt z noclegiem w Chorwacji polecamy pominąć i zwiedzić wtedy miasteczka na wybrzeżu Słowenii oraz udać się na plażę Moon Bay.
Dwie kolejne noce spędzimy w Chorwacji, w małym apartamencie pośrodku pól i gaju oliwnego. Dlaczego w Chorwacji? Bo ceny noclegów na południu Słowenii zbiły nas z nóg. Chcieliśmy zwiedzić Piran. Wybraliśmy więc opcję tańszego noclegu i podjechania do miasta autem.
Niby to był fajny pomysł, ale okazało się, że przecież 1 maja w Chorwacji i Słowenii też jest święto i wszyscy gdzieś jadą. Dlatego po 30 minutach stania w korku w kierunku Słowenii postanowiliśmy zawrócić i zobaczyć coś w Chorwacji. Niestety Półwysep Istria nie zachwycił nas zupełnie, ale z książką i przy kawie można też odpocząć i miło spędzić kilka godzin.
Piran
Po południu podjęliśmy drugą próbę dojazdu do Piranu i tym razem obyło się bez przeszkód.
Do miasta nie można wjechać samochodem. Nie dotyczy to mieszkańców oraz osób, które mają wykupiony nocleg na terenie miasta.
W związku z tym samochód zostawiliśmy na parkingu przed wjazdem do miasta (1,70 €/h). Z parkingu do centrum kursuje bezpłatny bus. Można także pójść na nogach, bo nie jest to duża odległość.
Piran okazał się bardzo ładnym i klimatycznym miastem. Wolnym krokiem w palącym słońcu wyszliśmy na wzgórze z murami obronnymi. Stamtąd roztacza się widok na całe miasto oraz Triest, Wenecję i Alpy. Zaraz obok murów mieszkają ludzie, którym bardzo (bardzo!) zazdrościmy widoków z okna i ogrodu 🙂
Pod koniec dnia można podziwiać zachód słońca i zasmakować solonej czekolady ze sklepiku Piranskie Soline — jest pyszna. W sklepiku dostępne są także kosmetyki i różne solne gadżety.
Jeśli ktoś ma ochotę na obiad, to bardzo polecamy knajpkę Okrepčevalnica Rižot-In, Karmen Jošić s.p. w okolicy Piranu. Jedzenie było tam bardzo dobre, a porcje na tyle duże, że połowę obiadu zabrałam na wynos 🙂
Park Krajobrazowy Strunjan
Poza Piranem w tych okolicach można zobaczyć Park Krajobrazowy Strunjan. Jest tam mała promenada i niewielkie solniska, przy których żyje kilka gatunków ptaków. Najciekawszym miejscem jest bardzo ładna plaża w zatoce Mesečev zaliv – Moon Bay. Nad plażą jest promenada, natomiast, aby dotrzeć na brzeg, należy zejść po stromych schodach. Plaża ulokowana jest pod bardzo ładnymi jasnymi klifami.
Koper
Plażować można także na miejskiej plaży w mieście Koper. Plaża jest wybetonowana, parkingi płatne, toalety także. Koper jest mocno turystycznym i tłocznym miastem, aczkolwiek warto zajrzeć, chociaż na chwilę. Jest także jedynym w Słowenii portem handlowym, a jednocześnie największym miastem na wybrzeżu. Plusem położenia miasta są bardzo ładne zachody słońca.
Podczas wizyty w Koprze polecamy zajrzeć do winiarni Vinakoper i zakupić lokalne trunki. Wino sprzedawane jest na butelki oraz na litry. Można dosłownie zatankować sobie butelkę z jednego z ogromnych dystrybutorów 🙂
Dzień 5
Most w Solkanie, rzeka Socza, Wąwóz Tolmin, Jezioro Zelenci
Rano żegnamy nasz gaj oliwny i święty chorwacki spokój. Ruszamy na północ. Zostało nam trochę kun chorwackich, więc po drodze szukamy kantoru. I świetnym zbiegiem okoliczności kantor znajduje się przy głównej drodze zaraz obok knajpki z oszałamiającym widokiem. Knajpka nazywa się BETOLA “NA GIRU” i to właśnie tam wypiliśmy najlepszą kawę podczas tego wyjazdu (1,60€ za filiżankę dużej, białej kawy). Do pysznej kawy widok gratis 🙂
Poranek w Chorwacji
Most w Solkanie
Następnie jedziemy zobaczyć na własne oczy niebieski kolor wód rzeki Soczy. Zatrzymujemy się w Solkanie gdzie znajduje się słynny most, a pod nim płynie rzeka tak niebieska, że przecieramy oczy ze zdumienia.
Most w Solkanie
Dolina Soczy
Ruszamy w dalszą trasę i zatrzymujemy się nieopodal wodospadu Boka, blisko miasta Bovec. Tam, z mostu w miejscowości Žaga, podziwiamy przepiękne kolory rzeki Soczy. W tym miejscu po raz kolejny przekonujemy się, że Dolina Soczy to jeden z cudów świata! Ciekawostką jest, że to właśnie tu, kręcono sceny do drugiej części „Opowieści z Narnii”. Fani aktywnego wypoczynku i wodnych przygód mogą w tym miejscu udać się na rafting lub wypożyczyć kajak. W niewielkiej odległości znajduje się jeden z najbardziej znanych wodospadów Słowenii — Wodospad Kozjak. Warto także zobaczyć Małe koryto Soczy — Mala korita Soče. Trasa zaczyna się tuż obok kempingu Kamp Korita Peter.
Dolina Soczy
Wąwóz Tolmin
Kolejnym punktem na trasie jest Wąwóz Tolmin, czyli Tolminska korita w Triglavskim Parku Narodowym. Wąwóz bardzo nam się spodobał i serdecznie polecamy go zwiedzić. Więcej informacji na ten temat dostępnych jest w TYM wpisie.
Słowenia – Wąwóz Tolmin
Przełęcz Vršič
Po zwiedzeniu Wąwozu Tolmin kierujemy się powoli w okolice miejscowości Bled. Wybieramy trasę 206 przez Przełęcz Vršič. Jest to jedna z najbardziej malowniczych dróg, jakimi kiedykolwiek jechaliśmy i zdecydowanie jest to miejsce, które koniecznie trzeba zobaczyć podczas wizyty w Słowenii. Przełęcz znajduje się na wysokości 1611 m n.p.m., i łączy miejscowości Trenta i Kranjska Gora. Ma 24 km długości i wije się 50 ostrymi zakrętami. Każdy z nich ma swój numer. Trasa zamykana jest na zimę i łącznie w roku otwarta jest przez około 7 miesięcy. Wjazd jest bezpłatny, a droga utrzymana w dobrym stanie.
Ruska Droga – Ruska cesta
Droga ta nazywana jest Ruską drogą – Ruska cesta, ku pamięci zmarłych tu rosyjskich jeńców. W latach 1915-1916 rozpoczęto budowę drogi, która miała stanowić strategiczny dla Austro – Węgier trakt wojskowy. Przy budowie pracowało 10 000 rosyjskich jeńców. Warunki pracy nie były łatwe, a dodatkowo lawina śnieżna pochłonęła życie 100 więźniów. Łącznie podczas budowy drogi zginęło ich 380. Ku pamięci poległych Rosjan ich towarzysze wybudowali niewielką kaplicę, która znajduje się na trasie z Kranjskiej Gory, na wysokości 1200 m n.p.m.
W maju jest na przełęczy jeszcze sporo śniegu
Przełęcz Vršič – szlaki trekkingowe
Z Przełęczy Vršič rozpoczynają się szlaki trekkingowe, które prowadzą między innymi na szczyt Mala Mojstrovka, Prisojnik, Razor, Suhi Vrh. Do wyboru są trasy łatwe, a także szlaki prowadzące na szczyty via ferratą. Znajdują się tu także schroniska oraz miejsca parkingowe. Te raz są płatne, raz darmowe i szczerze mówiąc nie wiemy czy faktycznie trzeba za nie płacić, czy też nie. Z Przełęczy Vršič idealnie widać słynne okno Prisjonik, przez które mieliśmy przyjemność przejść podczas wejścia via ferratą na szczyt. Warto także zobaczyć obraz w skale, czyli Ajdovska Deklica (Ajdovska Dziewica), który powstał przez obryw skalny. Można pieszo podejść do punktu widokowego i podziwiać go z dość bliskiej odległości.
Nam Przełęczy Vršič kojarzy się przede wszystkim z wypadami na szlak i późniejszymi piknikami gdzieś na trasie. Jeśli macie ochotę na przerwę z fantastycznym widokiem, to jadąc w stronę Kranjskiej Gory warto zjechać na mały parking przy zakręcie nr 17. Widoki są obłędne!
Jezioro Jasna i Kranjska Gora
Po pokonaniu Przełęczy Vršič docieramy do miasta Kranjska Gora. Tam znajduje się bardzo ładne, sztucznie utworzone Jezioro Jasna. Jest to super miejsce na odpoczynek po zejściu ze szlaku lub zwyczajnie na piknik czy położenie się na kocu i poczytanie książki. Można także pływać na SUP-ie. Teren jest dobrze zagospodarowany, parking i toalety są bezpłatne. Jest tu kilka barów i knajpek. Jeśli ktoś marzy o orzeźwiającej kąpieli, to ostrzegamy, że woda w jeziorze jest lodowata. Kąpiel więc bardziej przypominać będzie morsowanie niż letnie pluskanie się w wodzie. Widok, który roztacza się z okolicy jeziora, jest naprawdę piękny. Na miejscu bywa dość tłoczno, ale odwiedziliśmy je kilka razy i zawsze rotacja aut była tak duża, że nie było potrzeby długo czekać na wolne miejsce.
Naravni rezervat Zelenci
Dalsza trasa prowadzi nas do miasteczka Radovljica, gdzie zarezerwowaliśmy kolejne dwa noclegi. Po drodze zahaczamy o piękne miejsce, jakim jest Naravni rezervat Zelenci ze szmaragdowym Jeziorem Zelenci. W niedalekiej odległości od rezerwatu jest skocznia narciarska w Planicy. Przy okazji można także zobaczyć wodospady Martuljški slapovi. Trasa do pierwszego z nich zajmuje około 30 minut. Trasa do drugiego to wycieczka dedykowana na 1 godzinę 30 minut w jedną stronę.
W tej okolicy znajduje się bardzo przyjemna i dość łatwa Via Ferrata Hvadnik. Jeśli ktoś lubi tego typu aktywność to bardzo tę ferratę polecamy. Znajduje się ona w paśmie górskim Karawanki, które jest naturalną granicą pomiędzy Słowenią i Austrią. Pełna relacja z przejścia ferratą znajduje się w TYM wpisie.
Emocje dnia studzimy lampką wina i kuflem piwa w knajpce “Gostlina Avgustin” mieszczącej się w miasteczku Radovljica. Knajpka ma taras z ładnym widokiem. Miasteczko jest małe, ale bardzo ładne. Ma piękną starówkę z kolorowymi kamienicami. Duży park i mnóstwo knajpek oraz kawiarni.
Dzień 6
Jezioro Bled, Wodospad Savica, Jamnik
Kolejny dzień rozpoczynamy od wejścia na wzgórze Ojstrica, z którego roztacza się przepiękny widok na całe Jezioro Bled. Jezioro to jest najbardziej znanym zbiornikiem wodnym w Słowenii, a także jego wizytówką. Jest jeziorem polodowcowym, zasilanym podziemnymi źródłami. Powstało w zagłębieniu tektonicznym na skutek topnienia Lodowca Bohinjskiego. Ciekawostką jest, że Jezioro Bled to jedno z najcieplejszych jezior alpejskich. Temperatura wody sięga 26 stopni Celsjusza, co jest wynikiem tektonicznego pochodzenia misy jeziora i wypływających z niej źródeł termalnych.
Jezioro Bled wypożyczenie łódki
Teren przy jeziorze jest bardzo dobrze zagospodarowany. Są tu plaże, knajpki i toalety. W jednej z lokalnych wypożyczalni można pożyczyć deskę SUP lub łódkę. Łódka to bardzo przyjemny sposób na spędzenie czasu na jeziorze. Kosz wypożyczenia łódki wynosi 20€ za godzinę. Łodzią można dopłynąć do wysepki Blejski Otok, która zlokalizowana jest na jeziorze. Znajduje się tam mała przystań. Można więc zostawić łódkę i zwiedzić wyspę.
Ojstrica
Jezioro Bohinj
Kolejny punkt na trasie to Jezioro Bohinj, które jest największym słodkowodnym jeziorem w Słowenii. Wchodzi w skład Doliny Bohinj, która znajduje się w Alpach Julijskich. Wokół jeziora wiedzie kilka tras turystycznych, które prowadzą przez jego urocze zakamarki. Jezioro jest bardzo popularnym miejscem wypoczynku. Nad brzegiem umieszczony jest charakterystyczny pomnik alpejskiego koziorożca. Tuż obok znajduje się parking, którego koszt to 1,5€ za godzinę. Są także restauracje, toalety, wypożyczalnie SUP i kajaków.
Dolina Siedmiu Jezior Triglavskich – trekking
W okolicy jeziora można wybrać się na bardzo przyjemny szlak trekkingowy, który prowadzi do Doliny Siedmiu Jezior Triglavskich. Trasa nie jest bardzo wymagająca — widzieliśmy na niej zarówno dzieci, jak i osoby starsze. Zdecydowanie jednak wymaga minimum kondycji fizycznej. Aby dotrzeć do początku trasy, należy skierować się na drogę Stara Fužina. Na początku pobiera się bilet parkingowy, którego koszt wynosi 12€. Następnie wąską, górską drogą trzeba dotrzeć do parkingu. Parking to tak naprawdę miejsca na poboczu wąskiej drogi, która dociera do początku szlaku. Polecamy uważać na leżące na drodze skały!
Trasa nad jeziora wiedzie najpierw lasem, później prowadzi obok schroniska Koča na Planini pri Jezeru. Następnie mijamy pastwiska z szałasami. Po mniej więcej 1,5 godziny docieram do rozwidlenia szlaków. Tu polecamy wybrać szlak, który prowadzi w prawo. Jest on łatwiejszy i nie jest eksponowany. My wybraliśmy szlak biegnący w lewo i polecamy go tylko osobom, które nie są czułe na ekspozycje, radzą sobie w sypkim i piarżystym terenie i nie przeraża ich asekuracja liną. Z tego skrzyżowania szlaków, mniej więcej po godzinie docieramy do Doliny Siedmiu Jezior i schroniska Koča pri Triglavskih jezerih. Warto jednak wiedzieć, że na miejscu zastaniecie dwa, a nie siedem jezior 🙂 Pozostałe jeziora położone są wyżej. My jednak już do nich nie szliśmy. Będąc przy schronisku mieliśmy okazję zobaczyć jak wygląda transport i wyładunek towarów helikopterem – przyznamy że jest to niezła zadyma 🙂
Wodospad Savica
W okolicy jeziora warto także zobaczyć Wodospad Savica. Trasa nad wodospad jest bardzo łatwa, a jej przejście zajmuje około 20 minut. Podczas naszej wędrówki minęliśmy tam sporo dzieci oraz rodziców z niemowlakami w nosidełkach. Ciekawostką jest, że wodospad daje początek rzece Savicy i wypełnia Jezioro Bohinj.
Wstęp kosztuje 3€ (rok 2018) od osoby. Parking obok schroniska przy wejściu na szlak jest darmowy. Nie wiemy jednak, jak wygląda sprawa z opłatą w sezonie. W dniu 3 maja 2018 nikt nie pobierał opłat.
Wodospad Savica
Jamnik
Na koniec dnia udajemy się do miejscowości Jamnik gdzie na zielonym wzgórzu samotnie na tle Alp Kamnickich stoi słynny kościół św. Primusa i Felicjana. Spokój i cisza w tym miejscu są wręcz błogie.
Alpy Kamnickie
Pozostając w temacie Alp Kamnickich. W roku 2020 mieliśmy okazję przejść kilka szlaków w tym paśmie górskim, a także zwiedzić okolicę Kamnika. W tym tygodniowym planie zwiedzania, który opiera się na naszej pierwszej wizycie w Słowenii te trasy, podobnie jak trekking na Triglav czy inne szczyty Alp Julijskich nie są uwzględnione. Dlatego też zamieścimy tu kilka informacji dotyczących górskich wycieczek po Słowenii.
W Alpach Kamickich wyszliśmy na Grintovec, Planjavę, Ojstricę oraz odwiedziliśmy wspomniane przy okazji miejscowości Zgornje Jezersko schronisko Češka koča. Wędrówki na pierwsze trzy wymienione szczyty są dość wymagające kondycyjnie i zajmują kilka godzin. Jeśli jednak ktoś preferuje krótszy trekking to polecamy trasy do schroniska Kocbekov dom na Korošici. Okolica jest bardzo przyjemna, a wędrówka dość łatwa. Warto jednak wiedzieć, że obecnie schronisko jest w trakcie remontu. W 2017 roku budynek strawił pożar wywołany przez Polkę i jej dwóch synów. Media podają, że kobieta chciała ugotować wodę, jednak ciecz, którą znalazła w schronisku okazała się być łatwopalna.
Velika Planina
Warto także odwiedzić płaskowyż Velika Planina. Dotrzeć można tam samochodem lub wyciągiem. My zaparkowaliśmy mniej więcej w tej okolicy 46.31031989609699, 14.659999998223283 i ruszyliśmy na górę. Velika Planina jest miejsce naprawdę pięknym. Od czerwca do września prowadzony jest tu wypas bydła. Po soczyście zielonym pastwisku, gdzie zlokalizowane są pasterskie szałasy, hasają dorodne krowy. W tle pięknie prezentują się Alpy Kamnickie. Jest zwyczajnie sielsko. Warto jednak patrzeć pod nogi, bo krowie placki są dosłownie wszędzie 🙂
Kamniška koča na Kamniškem sedlu
Przyjemny i piękny widokowo trekking do schroniska, które znajduje się między szczytami Brana i Planjava. Trasa rozpoczyna się w miejscowości Kamniška Bistrica. Parking zlokalizowany jest obok obiektu Dom v Kamniški Bistrici. Będąc w okolicy parkingu warto zobaczyć piękne źródło rzeki Kamnik Bistrica – Izvir Kamniške Bistrice. Szlak do schroniska jest przyjemny, warto jednak wziąć pod uwagę, że momentami trasa wiedzie po sypkim i piarżystym podłożu. Kije trekkingowe bardzo się przydadzą. Widoki na otoczenie Doliny Logarskiej z pewnością są piękne, ale nas pokonała tu pogoda i zamiast na szczyt Planjava dotarliśmy tylko do schroniska. Udało się jednak zobaczyć typową dla tego rejonu czarną salamandrę, która wyglądała jak żelka 🙂
Dzień 7
Powoli kierujemy się w stronę Polski. Po drodze zahaczamy o kilka miejscowości w Austrii. Podziwiamy widoki, jednak nasilający się deszcz i burze zmuszają nas do coraz krótszych postojów na trasie. Nocleg znajdujemy w węgierskiej miejscowości Hegyko.
Dzień 8
Austria
Kontynuujemy naszą podróż do Krakowa. Na dzień dobry udajemy się nad Jezioro Nezyderskie po Austriackiej stronie. I tu nam głowy urywa, tak wieje! Ale z tego wiatru z pewnością cieszą się kitesurferzy, których są tu dziesiątki.
Słowacja
Bratysława
Na trasie zatrzymujemy się w Słowackiej stolicy, czyli Bratysławie. Nigdy wcześniej nie mieliśmy okazji zobaczyć tego miasta. W centrum ciężko znaleźć parking. Decydujemy się na skorzystanie z parkingu podziemnego. Przemierzamy spacerem urokliwe uliczki i wdrapujemy się na wzgórze zamkowe.
Jako wielbiciele kawy szukamy dobrej kawiarni. Decydujemy się na miejsce o nazwie FACH i już po pierwszym łyku wiemy, że był to świetny wybór. A skoro popili to i muszą pojeść. Jedziemy więc na burgery do lokalu zwanego Roxor. Karmią tam zacne, więc jeśli trzeba będzie czekać kilkadziesiąt minut, to się nie zrażajcie.
Sulovske skaly
Najedzeni wskakujemy do samochodu i ruszamy w dalszą drogę do Krakowa. Ostatni postój robimy w rezerwacie przyrody Sulovske skaly na Słowacji. Jest to bardzo ładna trasa turystyczno-edukacyjna. Warto ją zobaczyć.
W tym wpisie znajdziecie najpiękniejsze miejsca w Słowenii, które polecamy zobaczyć.
LT
4 kwietnia 2023 at 4:15 PMTak z ciekawości, rozumiem, że na Lublanę poświęciliście jakieś pół dnia?
Ola
4 kwietnia 2023 at 4:34 PMPodczas pierwszego pobytu w Słowenii tak, nie skupialiśmy się na miastach 🙂 Później byliśmy w Lublanie jeszcze kilka razy, ale jednak bardziej nas ciągnie do natury 🙂
LT
4 kwietnia 2023 at 4:37 PMDzięki, spoko nas także bardziej w kierunku natury i historii, ale zbieramy informacje (w tym czas, który warto poświęcić na różne miejsca.).
Ola
4 kwietnia 2023 at 4:47 PMW takim razie myślę, że te pół dnia na Lublanę Wam wystarczy 🙂 Warto wejść na wzgórze zamkowe, w szczególności jeśli jest dobra widoczność. Super widać Alpy Kamnickie 🙂 Udanego wyjazdu!
Agnieszka
8 kwietnia 2024 at 10:42 AMDziękujemy za świetny wpis. Na jego podstawie chcemy też w tym roku wyruszyć na wycieczkę:)
Czy możecie podać szacowany koszt takiej wyprawy? Czy można w te miejsca zabrać ze sobą małego psa?
Ola
11 czerwca 2024 at 11:10 PMNie spisywaliśmy kosztów, a myślę, że od naszej pierwszej wizyty w Słowenii w 2018 roku już wiele rzeczy się zmieniło. Nie wiem, jak jest teraz z możliwością wejścia np. na szlaki z psem 🙁 Psiaki widywaliśmy dość często, ale nigdy nie interesowałam się tym tematem, także nie mam odpowiedniej wiedzy, żeby Ci rzetelnie odpowiedzieć 🙁