Nowa Zelandia – tu spędziliśmy nasz miesiąc miodowy. Przez trzy tygodnie zwiedzaliśmy ten piękny kraj położony na końcu świata.
W tym wpisie dzielimy się z Wami praktycznymi informacjami, które będą przydatne podczas pobytu. Udzielamy wskazówek jak zaoszczędzić na paliwie i gdzie najtaniej robić zakupy.
Jak wyglądał nasz lot na koniec świata?
Kupiliśmy promocyjne bilety na loty Air China przez pośrednika Flipo.pl na trasie Sztokholm-Pekin-Auckland/ Auckland-Pekin-Londyn. Z/do Krakowa lecieliśmy Ryanair. Bilety kupiliśmy w październiku a polecieliśmy w maju (planowo miał być kwiecień, ale to inna historia 😉 ). Także jeśli ktoś planuje zakup, a obecnie ceny zwalają go z nóg, to polecamy śledzić wszystkie strony z tanimi lotami, bo z pewnością coś się pojawi, a nie warto przepłacać.
UWAGA!
Informacja ze strony gov.pl. Tam też znajdziecie jej rozwinięcie.
Od października 2019 r. wszedł w życie obowiązek rejestracji (NZeTA – New Zealand Electronic Travel Authority) przed rozpoczęciem podróży do Nowej Zelandii. Obowiązkiem tym są objęci obywatele Polski oraz innych krajów, którzy mogą wjechać do Nowej Zelandii w celach turystycznych, korzystając z ruchu bezwizowego.
Lot ze Sztokholmu do Pekinu trwał 8h, na miejscu mieliśmy 16h na przesiadkę i w tym czasie skorzystaliśmy z bezpłatnej chińskiej wizy tranzytowej. Lot z Pekinu do Auckland trwał 12h. W drodze powrotnej było to 13h lotu z Auckland do Pekinu. Na miejscu 36h postoju między lotami (kolejna wiza tranzytowa i nocleg) i 11h z Pekinu do Londynu.
To była długa droga.

Nowa Zelandia – wypożyczenie samochodu.
Korzystaliśmy z dwóch wypożyczalni.
Najpierw po przylocie do Auckland już na lotnisku odebraliśmy zarezerwowane auto z wypożyczalni ACE. Oddaliśmy je natomiast na wyspie południowej, na lotnisku w Christchurch.
Drugi raz wypożyczaliśmy auto po przylocie z Christchurch do Auckland. Tym razem skorzystaliśmy z oferty wypożyczalni EZI.
Obie wypożyczalnie były według nas w porządku. Nie mieliśmy żadnych problemów i nikt nie próbował zrobić żadnego przekrętu czy zrzucić na nas odpowiedzialności za jakiekolwiek rysy i szkody na samochodzie, które znajdowały się tam już wcześniej. Nie zmienia to faktu, że zawsze bardzo dokładnie oglądamy wypożyczane auto i od razu zgłaszamy nasze wątpliwości pracownikowi wypożyczalni. Prosimy go także o zaznaczenie wszelkich uszkodzeń i rys na formularzu z umową.
Ubezpieczenie samochodu.
Mieliśmy wykupione własne ubezpieczenie, więc nie korzystaliśmy z ubezpieczeń oferowanych przez wypożyczalnie. Z naszego ubezpieczenia została pokryta naprawa szkody jaka przytrafiła nam się podczas podróży. W trakcie jazdy w przednią szybę uderzył kamień, który odskoczył spod kół ciężarówki i zrobił w szybie małą dziurkę. Naprawa szyby kosztowała nas 50 NZD. Przy zwrocie auta i zgłaszaniu szkody dostaliśmy nawet formularz w którym można było zaznaczyć takie właśnie uszkodzenie auta. Okazało się, że jest to dość częsty wypadek ponieważ drogi na Wyspie Południowej są usłane małymi kamieniami, które z prędkością światła odskakują spod kół i atakują inne auta.

Przeprawa między Wyspą Północną, a Wyspą Południową.
Ponieważ ceny biletów lotniczych były dość wysokie z Wellington do Picton przedostaliśmy się promem. Skorzystaliśmy z usług firmy Blue Bridge, która akurat oferowała promocyjną cenę z okazji Dnia Matki. Za dwie osoby i samochód osobowy zapłaciliśmy 175 NZD. Prom był bardzo komfortowy, w środku można było się rozsiąść na dużych i wygodnych fotelach. Na zewnątrz były ławki i dość sporo miejsc siedzących. Na promie sprawnie działało Wi-Fi.
Port w Wellington Klasa ekonomiczna
Po wjeździe na prom należy zabrać z auta niezbędne dla siebie rzeczy (np. jedzenie, wodę, bluzę czy książkę), ponieważ w trakcie rejsu nie będziecie mieć dostępu do swojego samochodu. Można także pomyśleć o wyłączeniu alarmu w aucie, ponieważ ciągłe wycie aut w trakcie wycieczki może być irytujące 😛 A systemy alarmowe w autach głupieją podczas rejsu i wyją wniebogłosy. Podczas rejsu jest duża szansa na spotkanie delfinów 😉
W drugą stronę czyli z Wyspy Południowej na Północną przedostaliśmy się samolotem. Lot z Christchurch do Auckland odbyliśmy na pokładzie linii lotniczych Jetstar. Jeśli znacie dokładną datę swojego powrotu to polecamy kupić bilety już wcześniej. Z pewnością zaoszczędzicie sporo kiwi dolarów 🙂
Noclegi i warunki mieszkaniowe w Nowej Zelandii.
Z powodu niskich temperatur jakie panowały w nocy (maj i czerwiec), zrezygnowaliśmy z nocowania na campingach i spania w namiocie. Większość naszych noclegów rezerwowaliśmy przez portal airbnb i dzięki temu mogliśmy przy okazji zobaczyć jak wyglądają domy nowozelandczyków i jakie panują w nich zwyczaje. Zdarzały się nam także rezerwacje noclegów przez booking.com
Nasz najdroższy nocleg za noc za dwie osoby w bardzo fajnym domku kosztował nas 168 zł. Najtańszy około 100 zł za pokój w domu u nowozelandzkiej rodziny.
Uczulamy każdego, kto wybiera się do Nowej Zelandii ich zimową porą – Nowozelandczycy nie ogrzewają domów i jest naprawdę bardzo chłodno w środku. Weźcie sobie cieplutkie piżamki 😉 W niektórych domach nie mieliśmy nawet grzejnika w pokoju. Wszędzie za to na podstawowym wyposażeniu były koce/prześcieradła elektryczne. Ale, wyobraźcie sobie, że leżycie już w ciepłym łóżeczku, przykryci po szyję i nagle chce się Wam siusiu.. szok termiczny gwarantowany 🙂
Poniżej możecie zobaczyć jak wyglądały nasze kwatery 😉
Taupo Napier Wellington Dunedin
Zdarza się, że w wynajmowanych domach mieszkają także zwierzaki – psy i koty. Zazwyczaj gospodarze informują o tym na swoich profilach. Mieliśmy przyjemność kilka razy spać w domach gdzie urzędowały bardzo przyjemne czworonogi 😉
Znajdź nocleg w Nowej Zelandii
Booking.comJedzenie i gotowanie posiłków.
Podczas podróży posiłki gotowaliśmy sobie sami. Korzystaliśmy z kuchni dostępnych w hostelach (ponieważ kuchnie były bardzo dobrze wyposażone nie było problemu z gotowaniem) oraz mieliśmy dostęp do kuchni w domach wynajmowanych przez airbnb. Zazwyczaj posiłki przygotowywaliśmy sobie na dwa dni i przewoziliśmy je w pojemnikach. Jedliśmy np. zupy albo ryż z warzywami.
Dosłownie trzy razy zdarzyło się nam jeść w knajpie. Raz w Wellington, raz w Queenstown i raz w Auckland.
Krabowe burgery w Wellington. Fergburger w Queenstown
Były też kiedy nie mieliśmy dostępu do kuchni a trzeba było zjeść coś w ciągu dnia. Jedliśmy wtedy kanapki z masłem orzechowym i konfiturą z moreli. Jogurty albo drobne przekąski. Zazwyczaj posiłki trzeba było przygotować podczas postoju.

Głównie robiliśmy zakupy spożywcze w supermarketach. Raz byliśmy na lokalnym targu, gdzie cena za kilogram kiwi wynosiła 6$ a jabłek 3$.
Najtańszym sklepem był ParknSave oraz Countdown. Miminialnie droższym był New World. W sklepach można od razu wyrobić sobie karty stałego klienta – są darmowe, dostępne przy kasach. Dzięki temu można zaoszczędzić parę dolarów na jednorazowych zakupach a dodatkowo zebrane podczas zakupów punkty można wykorzystać podczas tankowania paliwa. My po ponad dwóch tygodniach mieliśmy zniżkę 46 centów na litrze. Na tablicach ogłoszeń w sklepach można znaleźć kupony zniżkowe na paliwo – ludzie zostawiają je jeśli sami nie będą korzystać. Np. 6 centów na litrze na danej stacji.
Skoro już jesteśmy przy jedzeniu i piciu to mamy dobrą wiadomość dla fanów kawy. Wszędzie (może w 99%) jest bardzo dobra kawa. I zazwyczaj kosztuje 3,5-4 $.
Ceny produktów spożywczych.
Przykładowe ceny produktów spożywczych w supermarketach: smakowy ryż w torebce 2$, sosy do kurczaka np. butter chicken albo masala około 7$ za słoik, sosy do dań „Taste India” 3,69$ (bardzo dobre i z dobrym składem 🙂 ), herbaty Hihger Living (taka z ptaszkiem na opakowaniu) 5,59$, szynka z kurczaka to koszt między 3,80-5,20$ za opakowanie, sery żółte od 5$ wzwyż. Warzywa: brokuł 1,99$ za sztukę, jarmuż 2,99$ pęczek, brukselka 6,99$/kg, szparagi 5,99$/wiązka, kapustka pak choy 3,29 $ za 3 małe sztuki, zielona fasolka szparagowa 10,99$/kg, kalafior 3,49$/szt, marchew 1,99$/kg, szpinak 4,29$ wiązka.
Przydatne linki do stron które mogą być bardzo pomocne podczas pobytu w Nowej Zelandii.
https://www.bookme.co.nz/ – strona oferująca wiele zniżek na zakup tańszych biletów wstępu, wycieczek, wejść do różnych atrakcji, SPA czy lotów helikopterem nad lodowcami. My skorzystaliśmy z oferty na stronie przy okazji zakupu miejsca w busie powrotnym z Tongariro Alpine Crossing.
https://www.doc.govt.nz/ – oficjalna strona DOC czyli Department of Conservation. Czyli instytucji, która odwala kawał świetnej roboty w Nowej Zelandii. Zajmuje się utrzymaniem ścieżek i szlaków turystycznych, schronisk i informowaniem turystów o aktualnych warunkach na szlakach w całej Nowej Zelandii. Przed wyjściem na szlak koniecznie zerknijcie na ich stronę.
Pamiętajcie również, żeby zabrać ze sobą wszystkie niezbędne sprzęty i gadżety. O tym co Wam się z pewnością przyda przeczytacie w tym wpisie.
Sylwia
17 stycznia 2020 at 7:06 PMBardzo przydatne informacje! Wlasnie jestesmy na etapie planowania naszego wyjazdu i ten wpis mi w tym pomoze. A jakie temperatury panowaly na zewnatrz w maju? Pozdrawiam!
Ola
17 stycznia 2020 at 7:17 PMDzięki za miłe słowa! W maju na Wyspie Północnej max było 19-20 stopni Celsjusza, nocą oczywiście zimniej. Natomiast w Tongariro było bardzo zimno- na szczycie -9 stopni Celsjusza w dniu kiedy tam byliśmy. Przy Taupo też chłodno, coś poniżej 10 stopni. Natomiast na Wyspie Południowej max to było +6, a najniższa temperatura to -4 stopnie w okolicy Zatoki Milforda. Ogólnie im dalej na południe tym było zimno. Polecam więc zabrać ciepłe ciuchy 🙂 Ja zakupione w NZ, ciepłe getry mam do dziś 😀 Taka pamiątka z końca świata 😀